md

11. dzień Drukuj
Zielone Lekcje 2012/2013
wtorek, 25 czerwca 2013 07:18

Jedensaty dzień na zielonych lekcjach

Łeba 2013


Ojjj już długo jestesmy w Łebie.

Dzisiaj wybralismy sięw szyscy razem na dłuuuuuugiiii spacer do parku dinozaurów. Niezłe centrum rozrywki. Można poczytać o prehistorycznych gadach, nawet posłuchać jakie wydawały dźwięki.

Można poczyć się jak jeden z nich, cały wystrój parku jest jak z dawnych czasów.

W czasie podróży po parku zarzuliśmy przejażdżki "samochodami" Flinstonów, a nawet jednego z nas próbował pochłonąć Triceratops, ale mu się nie udało.

 

"Byłam dziś w Parku Dinozaurów" a tam widziałam wioske indiańską. Bardzo mi się podobało, ale było trochę męczące chodzenia. W całym parku najbardziej podobało mi się na placu zabaw i w małym zoo. Tam widziałam konie, kozy i byki. Było super w parku, ale trzeba było wracać do hotelu"
Wiktoria Pardela

"Dzis byliśmy w parku dinozaurów. Było tam bardzo ciekawie. Zobaczyliśmy tam na przykład "Małpi Gaj", "Mini ZOO" i plac zabaw. Jedliśmy tez tam gofry. Po kolacji poszliśmy na turniej samolotów z papieru, a po obiedzie poszliśmy na basen"
Wiktoria Kałuża

"Dzisiaj byliśmy w "Parku Jurajskim". Zobaczyliśmy tam wiele dinozaurów oraz wiele innych ciekawych zwierząt.
Najbardziej podobało mi się w "Wiosce Indianów". Były tam konie, bajorko i namioty.
Potem byliśmy w "Małpim Gaju" (plac zabaw), były tam dwa duże zamki, pajęczyna i huśtawki. Na jednym z zamków była długa zjeżdżalnia. Następnie można było kupić gofry. Dzisiaj bardzo mi się podobało w Parku Jurajskim"
Marta Paciulon

"Drogi pamiętniku dzisiaj było ekstra, napewno cie to zaciekawi. Byliśmy w parku dinozaurów. Najbardziej zaciekawił mnie Pterodaktyl. Niektóre dinozaury wydawały dźwięki. Byliśmy też w wiosce indiańskiej. Zauważyłam rodeo, które według mnie było pomysłowe ponieważ zamiast byka była beczka przywiązana do dwóch linek. Potem poszlismy na bardzo fajny plac zabaw. Na koniec naszej wycieczkiposzlismy na gofry. Niestety muszę juz kończyć."
Sylwia Sobczyk

"Dziś byliśmy w parku dinozaurów. Najpierw oglądaliśmy dinozaury, Dominik włożył w jednego z nich głowę. Potem poszliśmy do wioski indjańskiej, potem zamknałem się za kratami, nastepnie ujeżdżałem beczkę, ale się wywalałem. Wróciliśmy na obiad. Poszliśmy na basen. Po kolacji poszliśmy rzucać samoloty. Było bardzo fajnie, no nic, cześć Pamietniku do jutra"
Mateusz Gnielka

 

Na koniec dnia, zorganizowaliśmy konkurs papierowych samolotów. Chłopcy mięli za zadanie złozyć z kartki papieru samolotu i puszczać je w powietrze, tak żeby poleciały najdalej jak to możliwe. Komisja sędziowska złozona z dziewczyn, oceniała grację rzucających, "ładność" wykonania samolotów.

 

Fotorelacja

Wychowawcy

 
9. i 10.dzień Drukuj
Zielone Lekcje 2012/2013
niedziela, 23 czerwca 2013 21:24

Dziewiąty i dziesiąty dzień na zielonych lekcjach

Łeba 2013


 I już dekada za nami. Powolutku zbliżamy się do wyjazdu.

Zanim do was przyjedziemy, poczytajcie jeszcze kilka naszych relacji. 

Wczoraj czyli 9. dnia naszego pobytu bylismy na plaży, słonko dość, dość przygrzewało i poszliśmy się plazować. Oczywiście było moczenie w "bajorku", czyli niewielkim zbiorniku, kałuży z naniesionej przez wiatr i fale wody, odgrodzonej niewielką mierzeją piaskową. Na koniec dnia "Wrzaskoteka", czyli "wieczorek zaczepny". Ale o tym wszystkim dzieci piszą tak:

"Mój Pamiętniczku!

Dzisiaj nie robiliśmy nic ciekawego. Mielismy za to dsykotekę. Tan dzień spędziłma pomiędzy bardzo tanim sklepem a kształcie namiotu, a ośrodkiem kolonijnym. 

Dzisiaj byliśmy na plaży moczyliśmy się w bajorku powstałym przez nocną burzę.

Ten dzień bardzo mi się podobał"

Ula Twardowska

 

"Cześć Pamiętniku!

Jestem 9. dzień w Łebie, więc przejdźmy do rzeczy: z samego rana jadłem śniadanie, poszedłem na plażę, później byliśmy w namiocie i mieliśmy dyskotekę"

Piotrek Trojanowski

 

"Ten dzień był najlepszym dniem z wszystkich, ponieważ gdzieś około godziny dziewiętnastej poszliśmy na dyskotekę. Do godziny około dwudziestej pierwszej. Fajnie było nawet bardzo janie. W tej skrzyneczce, która wypuszczała z siebie dźwięki lecioały takie utwory jak: Radio Hello", Pszczółka Maja", "Ona tańczy dla mnie", Gunagnam Style" i ogólnie Disco Polo"

Michał Gawliński

 

Fotorelacja dnia 9.

A o dziesiejszym dniu możemy się dowiedzieć aż tyle:

"Dzisiaj było bardzo rozmaity dzień. O godzinie 7.45jedliśmy śniadania. Ja jadłam dwie kanapki z pasztetem i piłam herbatę. Po śniadaniu była chwilka odpoczynku, a póxniej poszliśmy do kościoła. Czwartym punktem dniabyło pójściedo "domu do góry nogami". W domu tymbyło bardzo przyjemnie, bawiliśmy się i w ogłole było bardzo fajnie. Potem poszliśmy na miasto, kupiłam tam trzy bransoletki. Jedną we wzorki, drugą w brązowe paski, a na paskach wisi złote serduszko. W ogóle bransoletka jest ze skóry. Po mieście był obiad, a po obiedzie w stadninie konie pojechaliśmy dorożką."

Emilka Kondrat

"Ukochany pamiętniczku!

Dzisiaj niedziela - Dzień Taty. Mój tata ucieszył się gdy złozyłam mu życzenia. Dzisiaj byliśmy w "domu do góry nogami" i w stadninie koni.

"W domu do góry nogami" widziałam piłkarzyki przyklejone do sufitu! 

W stadninie było ognisko i jechałam bryczką!

Pa Pa kończę"

Magda Ziółkowska

"Rozwinięty pamiętniku.

Zaczął się dziesiąty dzień. Graliśmy w słowną grę, a potem jedliśmy kiełbaski, a potem gral.iśmy w słowną grę, a potem poszliśmy do ośrodka i graliśmy w słowną grę. I może pójdziemy na wschód słońca. A jeszcze wcześniej zrobiliśmy zdjęcie na Dzień Ojca :) :( :/ :) :/ :). I jeszcze byliśmy w "domu do góry nogami", a potem kręciło się w głowie."

Mateusz Tomczak

"Jestem juz dziesiaty dzień na zielonych lekcjach. Dzisiejszego dnia obudziłam się koło 7. rano. Po śniadaniua mszę świętą. Gdy się skończyła msza poszliśmy do "domu do góry nogami". Kiedy weszłam do tego domu troszkę mi się zakręciło w głowie. Gdzy weszłam dalej, tam było wszystko do góry nogami np: krzesła były na suficie, lampy były koło nóg i mrówka była koło schodów.

Po "domu do góry nogami" poszliśmy na miasto, gdzie kupiłam sobie loda "świderka".

Kiedy skończyły się zakupy, wróciliśmy do hotelu na obiad.

Po obiedzie poszliśmy do stadniny koni. Przejechaliśmy się tam dorożkami. Gdy dorożką okrążyliśmy okolicę zjedliśmy tam kiełbaski. Tak oto zakończył się dzisiejszy dzień."

Ania Kardaszewicz.

Fotorelacja dnia 10.

 

                                                                                                          Wychowawcy

 
8. dzień Drukuj
Zielone Lekcje 2012/2013
sobota, 22 czerwca 2013 12:49

Ósmy dzień na zielonych lekcjach

Łeba 2013


Już jesteśmy tutaj tydzień.

Dziś minął 8. dzień.

Zaaklimatyzowaliśmy się, przyzwyczailismy do harmonogramy dziennego, tylko nieszczęsna pobudka sprawia nam ... poprostu nie chce nam się wstawać, a Pan Romek regularnie co dzień budzi nas o 7.15.

Mimo, że nam się nie chce, grzecznie wstajemy, realizujemy toaletę poranną, leki "oporządek" pokoików i śniadanko.

Potem nasze wspólne różne zajęcia.

Dziś w planach mięliśmy wyprawę na Wydmy Ruchome w Słowińskim Parku Narodowym.

Oto nasze relacje:

"Drogi dzienniku. Dziś był szalony dzień, bo turlaliśmy się z wielkich rychomych wydm. Nasz transport /od ośrodka do wydm jest około 11 km/ to ciuchcia, która zawiozła nas na parking, z którego popłynelismy do Parku Słowińskiego, a stamtąd poszliśmy na największe ruchome wydmy w Europie. Do jutra, pa"

Dominik Ślęzak

 

"Zdrowy pamiętniku, dziesiejszy dzień był fajny, bo bylismy w Słowińskim Parku Narodowym, gdzie widzięlismy ruchome wydmy. MOglismy chodzić po nich. Z hotelu jechaliśmy ciuchcią do pomostu, gdzie płynęliśmy statkiem po jeziorze Łebsko do wyrzutni rakiet. Byliśmy w lesie, gdzie widzięliśmy lisa. Mam nawet zdjęcie. Widziałem żmije zygzakowatą. Kupiłem tacie statek na Dzień Ojca, który będzie 23.06.2013 r., no i także widziałem wiewiórkę. Pan /przewodnik/ powiedział nam dużo ciekawostek, na przykład, że wydmyruchome przesuwają się 10 m dalej. Te rzeczy /wydmy i cała reszta/ były na terenie Słowińskiego Parku Narodowego. Kupiłęm mamie wisiorek z sercem i bursztynem. Na wydmach turlaliśmy się z góry o wysokości ok 26 m. Chociaż komary dokuczały, była fajna zabawa. I teraz wiem, żeby w kinie kupować popcorn z karmelem."

Mikołaj Chowaniec

"Byliśmy dzisiaj w Słowińskim Parku Narodowym. Pojechaliśmy ciuchcią. Potem ppłynelismy statkiem na ruchome wydmy. Przewodnik poinformował nas o różnych ptakach: dzięciołach czarnych, łabędziach cichych /niemych/ i krzykliwych, kaczkach i wronach. Opowiadał też, że płynęlismy po jeziorzeo nazwie Łebsko i że wydmy ruszają się i niszczą las. Jak doszliśmy na wydmy to zaczęła się zabawa: turlaliśmy się, skakaliśmy i biegliśmy z górki. Jak wracaliśmy to byliśmy w muzeum wyrzutni rakietowych. A jeszcze spotkaliśmy lisicę, która prosiła o bochenek chleba. Tak skończyła się nasz przygoda w Słowińskim Parku Narodowym."

Magda Mączka

 

"To był najlepszy dzień w moim życiu. Zobaczyłam białą wydn=mę i dowiedziałam się wiele o historii Łeby. Oprowadzono nas po jeziorze Łebsko i po wyrzutni rakiet i nawet wiem, że człowiek może zmienić pogodę dzięki zwykłej rakiecie o nazwie "Rasko". A najlepsze było to, że po raz pierwszy w życiu zobaczyłam lisa. Jechałam kolejką, a gdy dotarliśmy na miejsce od razu mi się tam spodobało. Może i nie poszliśmy dzisiaj na basen, ale kąpaliśmy się w PIASKU."

Ola Miętkowska.

Wieczorem odbył się jeszcze "kolonijny" turniej piłkarski. Graliśmy 3 mecze szło na całkiem dobrze, ale inni byli od nas lepsi. Ostatni mecz nie wygraliśmy bo nie udało nam się strzelić dodatkowego karnego. Zajęliśmy 4. miejsce /zaraz za najlepszymi/.

Następny turniej będzie lepszy.

Fotorelacja

Wychowawcy

 
Dzień Taty Drukuj
Zielone Lekcje 2012/2013
wtorek, 25 czerwca 2013 07:03

Z okazji Dnia Ojca

składamy wszystkim Tatusiom

wszystkiego najlepszego

dla taty

 
7. dzień Drukuj
Zielone Lekcje 2012/2013
czwartek, 20 czerwca 2013 21:59

Siódmy dzień na zielonych lekcjach

Łeba 2013


 

Dzisiejszy dzień upłynął nam na wycieczce do Trójmiasta.

Oto wspomnienia naszych pociech:

Ula Kick:

"Pamiętniczku! Dzisiaj był jeden z najfajniejszych dni. Byliśmy w Trójmieście. Najpierw pojechaliśmy do Gdyni, widzieliśmy dwa statki: Dar Pomorza i Błyskawicę. Potem pojechaliśmy do Sopotu, gdzie kupiliśmy pamiątki i zjedliśmy kanapki. Kupiłam dwie żabki z grosikami dla Babci i Dziadka /ale to jest niespodzianka/. Następnie pojechaliśmy do Gdańska. Byliśmy w największym kościele katolickim na Świecie. Było tam bardzo dużo schodów, bo aż 410, które prowadziły na dach kościoła. Widzieliśmy z niego cały Gdańsk. Bardzo bolały mnie nogi kiedy zeszłam. Poszliśmy do starego miasta, gdzie było pełno straganów. Byliśmy obok pomnika Neptuna. Byliśmy też na lodach i pojechaliśmy do Łeby. Było Super :)"

Tomek Wydra

"Siemka! Byliśmy w Sopocie na molo i w Gdańsku w Kościele Mariackim. Miałem dobre lody."

Kasia Kuhny

"W dzisiejszym dniu wybraliśmy się wszyscy na wycieczkę do Trójmiasta. Na początek zobaczyliśmy port w Gdyni. Były tam zacumowane różne znane statki, takie jak: Błyskawica, statek który zatopił 3 statki i 3 samoloty. Byliśmy też na pokładzie statku Dar Pomorza, o którym przewodnik dużo nam opowiadał. Potem pojechaliśmy do Sopotu, żeby kupić pamiątki. Zobaczyliśmy tam ogromne molo. Na koniec pojechaliśmy pozwiedzać najbardziej znane z tych miast, Gdańsk. Byliśmy tam w kościele, wchodziliśmy na wieżę po 410 schodach. Wszyscy byli wykończeni po tej wspinaczce, ale poszliśmy jeszcze do starego miasta. Potem zrobiliśmy przerwę, na której wszyscy kupili bardzo dobre lody (jedne z moich ulubionych). Nazywają się "świderki". Nad morzem są dwie takie dobre rzeczy: świderki i gofry. Mam nadzieję że zjemy tez gofry. Później poszliśmy zobaczyć słynny pomnik Neptuna. To była ostatnia ciekawa rzecz z tej wycieczki. Jutro napiszę dalej, chyba niestety nie będzie aż tyle atrakcji, ale coś ciekawego na pewno się znajdzie"

Dzieci zapomniały wspomnieć o katamaranie Kapitana Romana Paszke-Gemini 3, którego widzieliśmy na marinie przy molo w Sopocie.

 

Fotorelacja

                                                    Joanna Juszczyk


 
6. dzień Drukuj
Zielone Lekcje 2012/2013
środa, 19 czerwca 2013 21:00

Szósty dzień na zielonych lekcjach

Łeba 2013


Dziś kolejny dzień wrażeń, niektóre były zaplanowane inne wyszły same z siebie.

Jedno z nich to wyniki konkursu plastycznego nt. zachodu słońca.

A oto one:

Dwa miejsca 1. Magda Mączka i Ula Kick
Trzy miejsca 2. Michał Gawliński, Emilka Kondrat, Marta Paciulon
Trzy miejsca 3. Ula Twardowska, Sylwia Sobczyk, Magda Ziółkowska

Cała galeria zdjęć dostępna oczywiście do obejrzenia tutaj.

Po śniadanku ... ale o tym opowiedzą, tym razem dzieci. Poniższe wypowiedzi są efektem pracy wychowanków, oczywiście wybrane w wielu /nie ma możliwości publikowania wszystkiego/ w ramach projektu "Pamiętnik - ZIELONE LEKCJA 2013".

Oliwka wspomina dzień tak:

"Dzisiaj byliśmy na plaży i moczyliśmy nogi. Nasz wróbelek /lokator na niewielkim balkoniku w pokoju/ znalazł sobie zonę, każdemu się układa. Dzisiaj byliśmy też w sklepie z pamiątkami i doradziłam mojej koleżance co kupić, kupiła podświetlany statek, a ja kupiłam sobie magnes z kamienia. Moja mama dzisiaj do mnie zadzwoniła i rozmawiałam z nią o całym moim dniu. Byliśmy dziś też na basenie, a następnie poszliśmy rozwiesić ręczniki. Ten dzień był fajny"

Oliwia Wlach

Kacper dzień widzi troszkę inaczej:

"Kochany Pamiętniczku, dzisiejszy dzień podobał mi się ponieważ: byłem na Orliku z Panem Romkiem, Panem Ratownikiem i z Arturem. Byliśmy tez na plaży i na zakupach. Kupiłem serduszko i delfinka z bursztynu. Po zakupach poszliśmy na obiad. Na obiad był krupnik i kiełbaski. I też wyszliśmy na plac zabaw w Magnacie. Graliśmy w UNO z kolegami, Na placu zabawa graliśmy w koszykówkę. Mój podwieczorek to wafelek "Góralki". Opalałem się troszkę i byłem cały czerwony. Oglądaliśmy dzisiaj telewizję u kolegi. miałem dzisiaj dużo zabawy. Jutro się odezwę Pamiętniczku"

Kacper Jakubowski

Oczywiście będziemy publikować inne wypowiedzi dzieci o naszym wspólnym pobycie.

Fotorelacja

Roman SItarek

 
4. i 5. dzień Drukuj
Zielone Lekcje 2012/2013
wtorek, 18 czerwca 2013 17:56

Czwarty i piąty dzień na zielonych lekcjach

Łeba 2013


 

Tym razem relacja z dwóch dni. Jak obiecano dzieciaki podjęły wyzwanie uczenia się w czasie "wypoczynku".

Poniedziałek rozpoczął się śniadaniem, zaraz po nim przyszedł czas na jeżyk polski. Następnie długo wyczekiwana decyzja. IDZIEMY SIĘ PLAŻOWAĆ, przynajmniej się wybraliśmy i dotarliśmy.

Niestety wiatr nie pozwolił nam się nawet zamoczyć. Temperatura wody jest niziutka, a wiatr jeszcze wzmaga uczycie chłodu. W związku z tym nasze plażowanie ograniczyło sie do zabaw w piachu i na piachu, leżeniu i zażywaniu kąpieli słonecznych.

Po obiedzie chlapanie w basenie pod czujnym okiem Ratownika - Pana Władka.

Po poobiednim odpoczynku, poszliśmy pohasać na terenie placówki. Wieczorem po kolacji wybraliśmy się zobaczyć zachód słońca. Poszliśmy przez plac zabawa gdzie Pan Romek poczęstował nas wszystkich świeżym, zielonym groszkiem - był pyszny. Jednak pomimo dobrej pogody nie udało nam się zobaczyć jak Helios, parkuje swój rydwan w falach Morza Bałtyckiego. Było za dużo chmur.

Po powrocie oczywiście toaleta i do łóżek. Tak zakończył się dzień 4 naszych działań ZielonoLekcyjnych.

We wtorek również troszkę pouczyliśmy się, tym razem była to matematyka. Ale tuż przed nią, jak żeglarze zaśpiewaliśmy /przy akompaniamencie gitary i bębna/ jedna szantę - Keja. Po nauce kolejny spacer, za każdym razem idziemy inną trasą.Teraz oglądaliśmy rybacką część portu. Niestety zapachy nie którym z nas nie odpowiadały, ale cóż przetrwaliśmy to.

Dziś zrealizowaliśmy bardzo istotną czynność, zadanie. Każdy z nas wysłał do najbliższych pamiątkową kartkę pocztową /ale ciiiiiii bo to niespodzianka jest/. Niektórym "zabrakło" okularów, więc musieli zakupić. I zakupili.

Po drodze Pan Romek nauczył nas piosenki o góralu co poszedł na grzyby. Fajna jest, można ją śpiewać jak się chce, dodawać swoje słowa, gesty, miny i inne efekty audio-wizualne. Po obfitym obiedzie i odpoczynku /2 x pół godzinki dla słoninki/ udaliśmy się na basen a po nim na plażę. Tam po raz pierwszy warunki sprzyjały zabawie w wodzie.

Każdy z nas zamoczył się w wodzie. Było przednio. No i oczywiście magiczny zachód słońca. Niby proste zjawisko i znane każdemu ale zawsze wywołujące westchnięcia zachwytu. Nasze wrażenia, to co widzieliśmy na plaży zachowaliśmy w pracach plastycznych.

Fotorelacja z dnia 4

Fotorelacja z dnia 5

Roman Sitarek

 

 
« pierwszapoprzednia31323334353637383940następnaostatnia »

Strona 34 z 47


Stworzone dzięki Joomla!. Realizowane przez SiTeK dla SP43